Przypomina mi się pewna historia z Jasnej Góry, jak to mnich modląc się do Boga, mówił coś w stylu „Jezu, zebraliśmy pieniądze na remont całego klasztoru, ale zabrakło nam kasy na nową, złotą koronę dla Ciebie”. Aż tu nagle w tej samej chwili, ni stąd ni zowąd, z figurki Chrystusa, spada stara korona, na posadzkę. Czytaj dalej... „Intronizacja egregoru Jezusa Chrystusa na Kr... ehe, ehe”