Jako nerd, oczywiście sporo czasu spędzam przed komputerem, taką też sobie wybrałem pracę jako programista. Mam też świadomość, czym to może się skończyć dla zdrowia. Owszem, istotne są tu kwestie wzroku, kręgosłupa, itp., jednak chciałbym tu poruszyć coś jeszcze – smog elektromagnetyczny.
Owszem, wielu ludzi różnie mówi. Jedni badacze mówią, że Wi-Fi jest całkowicie bezpieczne, drudzy że jest tragedia, trzeci że nie ma dowodów, że telefonia komórkowa, to w sumie też nie wiadomo, itp. Ja tam wolę wyciągać wnioski z historii. Kiedyś przecież papierosy uważano za zdrowe (sami lekarze je reklamowali), azbest, aspartam, itd. Później się okazuje, że „no cóż, prawdopodobnie przyczyniliśmy się do śmierci milionów ludzi, ale i tak nikt nam nic nie udowodni”. Tak więc, czy mamy świadomość tego w jakim smogu po uszy siedzimy? Obecnie nawet każdy z mieszkańców bloku, przebywa w oddziaływaniu wielu sieci Wi-Fi, nie dość, że często własnego, to i jeszcze sąsiadów na około. Do tego dochodzi, dużo silniejsza sieć komórkowa, która pokrywa wszelkie lądy, a także satelity: GPS, telewizja, internet. Wi-Fi instaluje się niemal wszędzie: kawiarnie, autobus, szkoły – taka jakby moda. Wyobraźcie sobie, że nasze ciała siedzą w tych polach, non stop, a tu jeszcze telefon zadzwoni i przykładamy go sobie do głowy, powiedzmy 2 godziny dziennie, smażąc sobie mózg. Są już pierwsze rezultaty tego eksperymentu na żywym organizmie, czyli nas. W ten sposób dużo szybciej dowiemy się, ku jakim predyspozycją zmierza nasze ciało, najczęściej jest to nowotwór. Takie rezultaty otrzymali ludzie mieszkający w pobliżu masztów sieci komórkowych, bo maszt ktoś postawił na dachu ich bloku.
Co robić, jak żyć?
Przede wszystkim zdrowy tryb życia i samopoczucia. Zamiast kupować w marketach, postaraj się o świeże i ekologiczne dostawy od rolników. Rozejrzyj się za kooperatywami spożywczymi, Rolnictwem Wspieranym Społecznie, targi ekologiczne, gdzie rolnicy wystawiają swoje prozdrowotne produkty – w każdym większym mieście, są takie inicjatywy. Pamiętaj jesteś tym co jesz. Poza tym duch – w zdrowym ciele zdrowy duch i vice versa, a z chorego ciała to i dusza ucieka. Dlatego bądź radosny/a, ciesz się życiem, doceniaj, bądź wdzięczny/a, optymistyczny/a, kochaj, wyciągaj wnioski z rzeczy, które uważasz za negatywne, zadawaj pytania „co mi to pokazuje?” Przy stanach niekorzystnych jak strach, obwinianie się, wchodź w ten stan i staraj się poczuć skąd się to wzięło, co pod nim się tak naprawdę kryje, rozpracuj, poczuj, zrozum, nadaj temu właściwy kierunek i rozpuść to. Unikaj ciężkich klimatów dla duszy, jak horrory, brutalne sceny, wiadomości w TV, reklamy, obwinianie się (np. „moja wina, wielka wina” w kościele). Staraj się uzdrawiać ze wszelakich lęków i strachów – jako istota duchowa jesteś nieskończonością, więc odwagi.
Jeżeli zachodzisz w głowę, co ten nerd chrzani, to wiedz, że nic ani nikt Cię nie uchroni, jeżeli sam/a siebie będziesz powoli zabijał/a.
Teraz możesz pomyśleć o kolejnych, technicznych zabezpieczeniach:
- Jeżeli masz możliwość podłączenia się do internetu kablem – zrób to i wyłącz Wi-Fi w routerze oraz w swoim laptopie.
- Jeżeli potrzebujesz Wi-Fi to włączaj je tylko wtedy jak naprawdę potrzebujesz. Jak potrzebujesz non stop za dnia, to przynajmniej wyłącz to na noc i daj odpocząć swojemu ciału jak i sąsiadom. Tak samo jak nie używasz W‑Fi to powyłączaj anteny w laptopie i telefonie komórkowym – gdy tego nie zrobisz on będą ciągle nadawały w poszukiwaniu sieci.
- Unikaj dużych skupisk, miast, blokowisk, najlepiej jak możesz to przeprowadź się na wieś. Nie dość, że mniej Wi-Fi w zasięgu, to i spokój, świeższe powietrze i przyroda w pobliżu.
- Od Wi-Fi, groźniejsze (intensywniejsze) są fale sieci telefonii komórkowej. Tak więc, gdy kładziesz się spać i trzymasz telefon komórkowy w pobliżu ciała (bo np. używasz telefonu komórkowego jako budzika), to włącz w telefonie tryb samolotowy, który wyłącza wszelkie anteny w telefonie. Dzięki temu prostemu zabiegowi masz dwie korzyści w jednym: mniej fal radiowych wokół siebie oraz spokojniejszy sen, bo nikt się do Ciebie nie dodzwoni po nocach.
- Wybierając okolicę do zamieszkania, upewnij się, że nie ma w pobliżu masztów sieci komórkowej.
- Nie rozmawiaj przez telefon komórkowy przykładając go do ucha – mózgu. Tym bardziej jeżeli Ty lub Twój rozmówca jest gadułą. Chyba nie chcesz smażyć mózgu 2 godziny. Są lepsze rozwiązania, jak słuchawki lub gdy jesteś sam lub rozmowa nie jest poufna, to włącz tryb głośnomówiący.
- Możesz też zakupić specjalny odpromiennik albo lepiej orgonit, Quint Happy Film do telefonów komórkowych, komputerów. Do budynków są nawet tynki, jak Faradayus, które chronią dom przed elektrosmogiem z zewnątrz – masztami i antenami.
- Uświadamiaj swoich znajomych a przede wszystkim sąsiadów, aby też wyłączali swoje routery oraz przestawiali komórki w tryb samolotowy, przynajmniej na noc.
Jest jeszcze zjawisko klatki Faradaya – stąd też nazwa wspomnianego tynku powyżej. Jeżeli nie wiesz co to, to w wielkim skrócie, jeżeli zamkniesz się w całkowicie metalowym pomieszczeniu, to odetniesz się tym samym od wszelkich elektrostatycznych fal, czyli tym samym odetniesz się od elektrosmogu. Oczywiście jednocześnie sam/a, nie skorzystasz z telefonii komórkowej, GPS‑u, itp. Nasuwa się zatem pytanie, czy długotrwałe przebywanie w klatce Faradaya (można zbudować sobie taki dom), jest pozytywne pod względem elektrosmogu? Z jednej strony tak, ale jest też druga strona medalu – odcinamy się od wszystkiego, także tych pozytywnych fal (słońca, kosmosu, ziemi), o których nawet możemy nie mieć pojęcia, a mogą być kluczowe dla naszego życia. Zatem tutaj bym uważał, gdyż użycie prętów metalowych o bardzo gęstej siatce, do konstrukcji domu, taką klatkę może nam stworzyć. Jednak gdy mieszkamy w pobliżu masztu, użycie tynku chroniącego przed smogiem, od strony masztu, może być pomocne.
Poza tym obecne technologie transmisji danych są bardzo prymitywne. Energia jest wokół nas, a Nicola Tesla wiedział jak ją transformować, tak aby była bezpieczna. Jego patenty wciąż są i czekają na wdrożenie. Jeżeli nic o tym nie wiesz, poszukaj wszelakich filmów i materiałów o Tesli, jego pracach i tego co odkrył o prądzie i energiach. Myślę, że pora skończyć z obecnym prymitywem, chociażby dla zdrowia naszego i przyszłych pokoleń.