Amerykańska agencja NSA hakuje cały świat (program PRISM). Wywiad rosyjski za sprawą firmy Kaspersky i jej popularnego antywirusa zbiera dane o NSA oraz z innych komputerów używających ich produktu. A dowiadujemy się o tym poprzez Mosad (inwigilatorzy z Izraela), który włamał się do sieci firmy Kaspersky i odkrył ich przekręt.
Teraz Ameryka oburzona, bojkotuje produkty pana Kasperskiego. Nie wiem czy Kaspersky świadomie szpiegował swoich klientów, nie jest to ani etyczne, ani moralne, tylko dlaczego rządy świata nie zbojkotowały takich, amerykańskich firm jak Microsoft, Google, Yahoo, Facebook, Apple, które brały udział w inwigilacjach z PRISM? Dlaczego żaden rząd europejski nie wydał dyrektywy, bojkotujemy Windowsa, albo wszystkie Macki i iPhony, Androidy i nie wdrożył procedury usuwania kont wszelakich ministerstw z Facebooka? Dlaczego tak się nie stało? Wyobrażasz to sobie? Unia Europejska ogłasza, że za udział w szpiegowaniu, Windows jest zabroniony we wszystkich instytucjach rządowych w państwach członkowskich. O kurde, to by było pie***cie. No ale cóż, są osoby którym wolno bezkarnie szpiegować, oczywiście widać kto za kim stoi. A rosyjska firma – możliwe, że postawiona między młotem a kowadłem przez rząd rosyjski – ma odczuć skutki tej zabawy najbardziej.
Dla mnie oczywiście morał z tej lekcji jest taki, aby nigdy nie ufać wielkim graczom, wszelakim, nie tylko rosyjskim, tym bardziej w narastającej modzie na wysyłanie i przetwarzanie wszystkiego do chmury, włącznie z poufnymi danymi jak hasła, logi, karty kredytowe, itp. Aby tak się działo wystarczy mieć antywirusa z włączonymi opcjami, przetwarzania plików w chmurze, które to chyba w każdym antywirusie domyślnie są zalecane i włączane (jako coś tam, super uczące się, itp.). To już oczywiste jest, że wielkie firmy IT będą używane jako narzędzia pośredniczące w szpiegowaniu ludzi całego świata. Zapewne czasami dołącza się tyle furtki, oficjalnie nazywane błędami w zabezpieczeniach, które później szumnie są łatane, gdy ktoś lukę upubliczni. Wtedy producent ją łata w ochronie użytkowników. Wilk (agencja) syty i owca (producent) cała. A IoT dopiero przed nami.
Cel pokazuje logo agencji Information Awareness Office, oczywiście z USA:
Jak widać, już nikt się tu z niczym nie kryje, nie ma tu żadnych „teorii spiskowych”, wszystko mamy oficjalnie narysowane na tacy. Albo poważna agencja udaje tylko, że jest poważna i sobie jaja robi :)
Zabawne jest, że jak byłem dzieckiem i uczęszczałem na lekcje religii, to siostry zakonne, prowadzące katechezę, często rozdawały nam obrazki z motywami biblijnymi, gdzie bóg (specjalnie z małej) zawsze przedstawiany był właśnie w postaci oka w trójkącie z promieniami. Dokładnie tak jak na obrazku agencji inwigilującej.
Oczywiście oficjalnie chodzi o walkę z terroryzmem. Tylko dlaczego bóg patrzy na całą planetę, a nie tylko grupę zainteresowania agencji? Dlatego, że termin kto jest terrorystą nie definiuje społeczeństwo tylko bóg. Dlatego jestem pewien, że w pewnej rzeczywistości, pisanie takich tekstów będzie niedługo podlegało pod terroryzm, tak jak osoba, która przekazuje ludziom informacje o nadużyciach decydentów uważana jest za terrorystę – patrz Snowden, albo Julian Assange. Tak więc terrorystą nie jest ten kto stosuje terror, tylko ten kto przynosi straty finansowe establishmentowi.
Czuję też, że to ostatnie uciski owych bogów, bo jest też prawo akcji i reakcje. Im bardziej dociskają śrubę, tym coraz więcej świadomości w ludziach się przejawia. Dlatego wg mnie, będzie dochodziło do coraz większych skrajności. Może dojść do świata opisanego przez Orwela w „1984”, w zestawieniu ze światem zupełnie odmiennym, bez władzy, ucisku, inwigilacji, bez piramidalnych struktur zarządzania. Tylko w samoorganizacji, wolności, wspólnych decyzji, wiedzy połączonej z mądrością, świadomości, że wszyscy jesteśmy jednością, połączeni ze sobą, co już zresztą jest nawet potwierdzone naukowo przez biologów jak i fizyków. I jak zawsze, każdy sam kreuje swoją rzeczywistość, w której chce być. Jeżeli chcesz używać pieniędzy bezgotówkowych, mieć chipa pod skórą, pracować całe życie na spłacanie odsetek których nigdy nie było, proszę bardzo, to twoje doświadczenie, widocznie takiego potrzebujesz, więc nie będę nikogo powstrzymywał. Tylko, że jak ja chcę używać gotówki, dostawać wypłatę do ręki a nie na konto, w nie moim banku, trzymać moje poufne dane na moim zaszyfrowanym dysku twardym a nie w chmurze, to czy zostanę z takimi decyzjami zaakceptowany?
Tak więc, patrząc z innej perspektywy, może to i dobrze, że żyjemy w czasach gdzie globalna inwigilacja jest przez Baraka Obamę nazywana normalnością (bo „wszyscy” szpiegują), a jak człowiek chce zbierać e‑maile na potrzeby blogowego newslettera o gotowaniu, to musi spełniać unijne wymogi (GDPR/RODO), gdzie za uchybienia straszy się milionowymi karami.
Dzięki tym olbrzymim skrajnościom możemy poznać czym to jest. A nie da się czegoś w pełni poznać, nie będąc tym. Może to taka gra nas samych jako globalnej świadomości? Dlatego warto wykorzystać ten czas na uważne bycie w tym i wyciąganie wniosków. Co z tym zrobimy? Damy sobie wybór jak chcemy żyć, czy poniesiemy się fali ignorancji?